Blisko 200 ratowników z Polski i Niemiec od piątku do niedzieli ratowało ofiary pozorowanych zamachów terrorystycznych, pożarów i katastrof. A ratownicy Społecznego Stowarzyszenia Ratowniczego wywalczyli pierwsze miejsce.

W dniach 16-18 październik miasto Międzyrzecz w województwie Lubuskim zamieniło się w wielki teren ćwiczeń i działań dla ponad 40 zespołów ratowniczych, szpitalnych oddziałów ratunkowych, wojska, straży granicznej i pożarnej w ramach III Międzynarodowych Ćwiczeń Zespołów Ratowniczych Medline 2009.

Przez trzy dni i noce organizatorzy stawiali przed nami różne medyczne wyzwania. Od pożaru szpitala po katastrofy lotnicze. A pogoda nie ułatwiała nam zadania. Padało i wiało... Wspomina prezes Społecznego Stowarzyszenia Ratowniczego oraz ratownik zwycięskiego zespołu Rafał Kościołowicz.

Po pozorowanych działaniach ratowniczych ekipom postawiono kolejne wyzwanie... Był to tor przeszkód. Ratownicy nie skakali jednak przez płotki, ani nie biegali po równoważni. Musieli udzielić pomocy ofiarom wypadków. Zawodowcy i ratownicy społeczni rywalizowali w osobnych kategoriach. Oceniano czy zespoły ratownictwa zachowują procedury w trakcie działań medycznych. Nasz rejon reprezentowali członkowie Społecznego Stowarzyszenia Ratowniczego w składzie Daniel Grzebyk, Joanna Grzyb, Grzegorz Grzyb i Rafał Kościołowicz, którzy wywalczyli pierwsze miejsce spośród grup ratownictwa społecznego.











































Między pozoracjami odbywały się również wykłady oraz warsztaty szkoleniowe na których można było zapoznać się z nowinkami z zakresu sprzętu do ratownictwa oraz poćwiczyć wybrane techniki medyczne np. intubacje czy wkłucie do szpikowe.





















Krótkie chwile wolnego czasu...







Wspólna pasja sprawia że jesteśmy też grupą przyjaciół która nie tylko wspólnie działa celem ratowania ludzkiego zdrowia i życia, ale chętnie spędza z sobą czas wolny. Razem się bawi. Przykład mieliśmy tego na przygotowanej przez organizatora na koniec manewrów imprezie integracyjnej która w doskonałej atmosferze trwała aż do rana.